Egzamin na Wydziale Radiotechniki. Profesor siedzi i stuka palcami w blat. Studenci piszą coś w skupieniu, tylko jeden nic nie kuma. Nagle dwóch studentów zerwało się, podbiegło, wzięło wpis i wyszło. Potem jeszcze kilku. Potem cała reszta. Na koniec został tylko biedny niekumaty. Profesor mówi do niego:
- Chodź Pan, wpiszę dwóję...
- Ale dlaczego? Nie sprawdził pan mojej pracy, a innym powpisywał od ręki?
- Panie kolego. Wystukiwałem w blat Morsem: "Kto chce piątkę, niech podchodzi... Kto chce czwórkę, niech podchodzi...".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz